piątek, 22 kwietnia 2011

Zbiórka - liny

22.04.2011 o godzinie 12 cała drużyna spotkała się na parkingu pod Dziewczią Górą. Wszyscy razem poszliśmy do lasu gdzie czekali na nas Dawid  z Marcinem. Na samym początku, gdy drużynowy z Błażejem rozkładali liny reszta przechodziła przez niewielki rów po linie. Po 15 minutach zabawy postanowiliśmy pokonać ‘most linowy”/ Prób było tyle ile śmiechu i zabawy. Mieliśmy duży problem by utrzymać równowagę. Po jakimś czasie chłopacy zniechęcili się i „na polu boju” zastałam tylko ja i Marta. W dwójkę było jeszcze ciężej przejść, ale za pomocą barków Bartka dałyśmy radę. Minęło już trochę czasu, a liny jeszcze nie były gotowe. Żeby się nie nudzić Tomek wymyślił, żebyśmy zbudowali szałasy. Mateusz podzielił nas na 2 grupy. Jedna składała się z Marty, Melona i Klamery, a w drugiej był Zawiszon, Adam i ja. Grupa Marty zrobiła dość oryginalny szałas, bez dachy, a moja dość stabilny, prawie idealny. Po wykonaniu pracy mieliśmy możliwość wspięcia się na rękach po linia na drzewo. Jako pierwszy wszedł Mateusz, zaraz po nim z drobnymi problemami Adam. Jako trzecia wchodziłam ja. W trakcie przeczepienia rozwiązał się węzeł ratowniczy. Niestety zorientowałam się dopiero po zjeździe na palcach i znalezieniu się na ziemi. Po moim zejściu Błażej przygotował linę jeszcze raz by mógł spróbować wejść Filip. Cała reszta w tym czasie grała w noża. Koło godziny 15 zrobiliśmy krąg i się pożegnaliśmy. Wszyscy poszli do domu.
            Zbiórka była bardzo fajna. Mam nadzieje , że kiedyś ją powtórzymy.

Monia












piątek, 15 kwietnia 2011

Droga Krzyżowa

15.04.2011 Czerwone Diabły wraz z 7dh Giermków Zawiszy
brali udział w drodze krzyżowej. Byliśmy odpowiedzialni za pilnowanie by uczestnicy drogi krzyżowej nie podchodzili zbyt blisko krzyża, ponieważ sześć osób z naszej drużyny szło z pochodniami z obu stron krzyża. Prócz tego obstawialiśmy siódmą stację drogi krzyżowej. Rozważanie czytała Ania, a krzyż nieśli Zawiszon z Adamem, Żuczkiem  i Bartkiem.
            Po zakończeniu drogi krzyżowej zrobiliśmy krąg, do którego zaprosiliśmy księdza Jakuba. Koło godziny 21 wszyscy rozeszli się do domów.

Monia





sobota, 2 kwietnia 2011

III RO Puszcza

2.04.2011 roku Czerwone Diabły o godzinie 6;44 nad ranem autobusem linii 312, piętnasto osobową grupą ruszyli do Promnic, z których pieszo przeszli się do Biedruska na III Rajd Obronny „Puszcza”. Na samym początku lekko zmęczeni i podekscytowani przepakowaliśmy plecak na naszą całodniową wyprawę. Po dwugodzinnym czekaniu wyruszyliśmy. „Czerwone Szatany” składające się z siedmiu dziewczyn i jednego chłopaka  ruszyli na szczelince, a „Czerwone Diabły” składające się z 6 chłopaków i jednej dziewczyny ruszyli na ….. . Szatany przez całą  drogę dobrze się bawiły na każdym punkcie zostało zrobione mnóstwo zdjęć. Każdy punkt miał  coś w sobie, jednak Szatanom najbardziej przypadło do gustu „Błotko”. Punkt ten polegał na przetransportowaniu dwóch opon przez kałużę z błotem.  Sześć osób, a dokładniej sześć dziewczyn rozebrało się ze spodni i butów i wbiegło do błoto. Po ogarnięciu się ruszyli dalej. Wykonywali punkt po punkcie aż w końcu zgubiły drogę. Mimo chęci na wykonanie reszty zadań musieli zawrócić. W trakcie drogi powrotnej połączyli się z drużyną z Gniezna- „Biało-Niebiescy”. Po kilkugodzinnej drodze zobaczyli latarnie i sygnalizację świetlną  Szatany z Biało-Niebieskimi zaczęli krzyczeć z radości. Całą czternasto osobową grupą wsiedli do autokaru gdzie spotkali dh. Smaka wraz z WIDMO. Weseli, lecz zmęczeni pojechali do Szkoły w Murowanej Goślinie. Natomiast Diabły swoją wędrówkę przebyli w ten sposób.
    ‘’Ruszyliśmy w terasę omijając strzelnicę ponieważ stracili byśmy dużo czasu . Więc naszym pierwszym punktem był tor przeszkód . Poszło to nam dosyć sprawnie i poszliśmy na kolejne punkty , które dostarczały nam wiele emocji . Atmosfera w patrolu była bardzo wesoła bo druh Calineczka miał zawsze jakiś „bystre  pytanie „ najśmieszniejsze jego stwierdzenie to że na poligonie rosną baobaby . Byliśmy tylko zawiedzenie tym , że na punkcie z pinball zepsuły się markery i nie mogliśmy strzelać a najlepszym punktem według nas było przenoszenie opon w błocie po kolana . Zakończyliśmy bieg na symulacji , która nie poszła zbyt dobrze .’’
Wszyscy harcerze z Czerwonaka po ogarnięciu się i przygotowaniu legowiska poszli oglądać pokaz tańca z ogniem. Chwile po pokazie większość drużyny poszła spać, a reszta bawiła się na placu zabaw. Rano po porannej toalecie wszyscy razem zjedliśmy śniadanie i zabraliśmy się za sprzątanie.  Przed apelem oglądnęliśmy pokaz strażacki. Trzem dziewczyną  z
naszej drużyny udało się wjechać w koszu strażackim na 30m. Widok był niesamowity. Po pokazie ubraliśmy mundury i udaliśmy się na apel. Po apelu sesja zdjęciowa wszystkich uczestników,  krąg i powrót do domu. Uważam, że rajd był udany i mam nadzieję, że w przyszłym roku również weźmiemy udział, tym razem w IV Rajdzie Obronnym „Puszcza”.

Monia i Mati