Monia
sobota, 1 października 2011
MT-O
W weekend 1-2 października wcześnie rano Czerwone Diabły spotkały się na przystanku autobusowym i wyruszyły do Biedruska na Manewry techniczno-obronne. Po przyjeździe na miejsce patrolowi poszli nas zarejestrować, a my zaczęliśmy rozkładać namioty, a następnie podzieliliśmy się na trzy zastępy. 1 Gang Dzikich Wieprzy pod dowództwem Calineczki i Ani. Zastęp drugi pod opieką Karoli nosił nazwę Gang Dzikich Świni, a trzeci najstarsi chłopacy reprezentowali nas pod oryginalną nazwą drużyny. Koło 10 odbył się apel rozpoczynający, a zaraz potem wyruszyliśmy na trasę. Punkty były rozłożone w różnych miejscach Biedruska. Były one różnego rodzaju, te które zostały nam najbardziej w pamięci to wspinaczka na drzewo, na trasie hs wspinaliśmy się na wysokość około 4m, a na w hm może 20m. Dzikie Świnie jako przyjaciele organizatorów dostali pozwolenie na wspięcie się na wyższe drzewo poza konkurencjami. Następny punkt, który nam się spodobał to tor przeszkód, ASG, rzut jajkiem na odległość i strzelanie z łuku-przy tym największa zabawę miał dh. Calineczka. Prócz punktów typowo wysiłkowych na trasie mieliśmy tak zwany ‘czarny punkt’. Był on aktywny tylko o pełnych godzinach, a znajdował się w okolicy sklepu. Jako pierwsi z reprezentantów Czerwonaka ‘czarny punkt’ znalazły Dzikie Wieprza. Dzikie świnie, gdy doszli do danego miejsca zaczepili przypadkiem przechodzącego żołnierza, który szedł do sklepu po jedzenie. Śmiechu było co nie miara, ale chłopacy z Czerwonych Diabłów podpowiedzieli nam, że o pełnej godzinie mamy odebrać telefon z budki telefonicznej, udało się! Zdobyliśmy ‘czarny punkt’. Po wykonaniu wszystkich zadań poszliśmy na amfiteatr, gdzie było nasze obozowisko. Mieliśmy czas by odpocząć i się zamaskować. Wyglądało to tak, że wszyscy wysmarowali sobie buzie i ręce węglem z ogniska. Pod wieczór poszliśmy na kolację do ‘Kuźni’, a potem mieliśmy przygotowaną grę. Mieliśmy chodzić pojedynczo, ale połączyliśmy swoje siły, bo żaden z patroli nie mógł znaleźć punktów. Kiedy doszliśmy do cmentarza czekało tam na nas 3 zamaskowanych zjaw. Opowiedzieli nam krótką, zabawną historię i wszyscy razem wróciliśmy do ‘bazy głównej’ gdzie czekało na nas ognisko. Wszyscy razem chwilę pośpiewaliśmy, a potem ogłoszono cisze nocną, która nie trwała za długo. Koło 1 w nocy wyrzucono nas z namiotów i zaprowadzono do niewielkiego lasu by odnaleźć pochowanych w krzakach organizatorów. Zabawa była bardzo fajna, po zakończeniu poszliśmy spać. Rano, po zjedzeniu śniadania ogłoszono, że w nocy na naszym terenie rozbił się samolot i musimy udzielić pomocy rannym osobą. Po pozoracji, odbyła się zabawa dzięki, której mogliśmy zdobyć dodatkowe punkty dla patrolu. Koło godziny 11 odbył się apel kończący i ogłoszenie wyników. 1 miejsce zdobyły Czerwone Diabły, miejsce 2 było dla patrolu Gang Dzikich Wieprzy, 3 Brzask Racławicy , a miejsce 4 zajął Gang Dzikich Świń. Zdobyliśmy 3 plecaki, 3 menażki i śpiwory. Samo rozkładający się namiot i apteczkę. Wyjazd był bardzo udany i mamy nadzieję, że również w przyszłym roku weźmiemy udział w Manewrach Techniczno-obronnych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobry art :)
OdpowiedzUsuńTylko 3 miejsce zajęła inna ekipa.
Brzask Racławicy się oni zwali :P