4 DHS Czerwone Diabły
środa, 27 czerwca 2012
Dnia 27.06.2012 odbyło się hufcowe ognisko podsumowujące rok harcerski. W tym roku organizatorami była 1GZ Leśne Ludki i 3 GZ Słoneczne Promyki. O godzinie 18;00 na teren hufca w Owińskach zeszły się drużyny i gromady z hufca. Ognisko zostało rozpalone przez dh. Mateusza a rozpoczęło się gawędą o kiści winogron, która krążyła od człowieka do człowieka, by każdy dostał odrobinę szczęścia. Następnie stworzyliśmy pajęczynę z włóczki wełny rzucając ją do siebie, by każdy z nas dostał trochę szczęścia Podczas ogniska każda gromada i drużyna opowiedziała czego nowego nauczyła się przez miniony rok, gdzie była i co ciekawego zrobiła oraz opowiedziała o planach na wakacje. Po wspólnym śpiewograniu zakończyło się ognisko obrzędowe i zabraliśmy się za jedzenie kiełbasek. pod koniec ogniska odbyła się obietnica zuchowa w 1 GZ Leśne Duszki oraz nadanie barw. Zostały również przyznane odznaki Wielkopolskie dla 2dh Czarne Wilki z Owińsk.
niedziela, 20 maja 2012
Biwak urodzinowy
18.05.2012 roku na terenie naszego drużynowego w
Potaszach odbył się biwak z okazji X urodzin 4DHS czerwone Diabły.
Przygotowania trwały miesiąc. Każda osoba, która otrzymała zadanie wykonywała je z dokładnością i sercem, by podobało się naszym gościom. Koło godziny 9;00 wyznaczony sztab ludzi, w ilości dziesięciu osób, udało się na teren biwaku zrobić bramę, śmietniki, rozłożyć namioty – niektórzy robili sobie szałasy i oczywiście wykopać latrynę. Koło godziny 18;30 przybyli wszyscy uczestnicy biwaku, było nas blisko sześćdziesięciu. Nie oszczędzaliśmy naszych gości. Krótko po przyjeździe, bo już o godzinie 20 wyruszyli na pierwszą grę. Czekało ich pięć punktów. Przerysowanie mapy i rozwiązanie zagadki, ASG na linie, rozbrojenie bomby i uratowanie uwięzionej osoby w lesie, most linowy oraz budowa i przepłynięcie wyznaczonej odległości na tratwie. Po powrocie uczestnicy biwaku nie mieli zbyt dużo czasu na sen. O godzinie trzeciej, w okolicy naszego obozu skakali spadochroniarze. Niefortunnie wlecieli w gęsty las i poważnie się zranili. Zadaniem drużyn było udzielenie pierwszej pomocy skoczkom z Drugiego Batalionu Czerwone Diabły.
19.05.2012
Z samego rana, zaraz po rozgrzewce i śniadaniu wszystkie patrole wyruszyły na zajęcia. W obrębie ~5km były punkty. Na pierwszym trzeba było wykazać się sprawnością fizyczną, na drugim znajomością pierwszej pomocy. Trzecim zadaniem było wykonanie czołu ze skarbów lasu. Czwarty punkt to wojna na woreczki z wodą i odbicie proporców. A na piątym punkcie bawiliśmy się na linach. Po obiedzie, który ugotowali nam nasi rodzice odbyły się wyścigi czołgów. Wieczorem odbyło się ognisko obrzędowe. Na ognisku opowiadaliśmy sobie o swoich drużynach, wspólnie śpiewaliśmy i pląsaliśmy. Ta noc była spokojna, można było się wyspać.
W niedziele 20.05.2012, po śniadaniu i porannej toalecie, odbył się apel, na którym zostały ogłoszone wyniki i wręczone nagrody sponsorowane przez Witmar, WGL oraz Kamuflage. Po apelu, krótka sesja zdjęciowa i wspólny krąg. Na sam koniec, w prezencie urodzinowym dostaliśmy harpun od 46GDH Widmo. Gdy zaproszone drużyny wyjechały, posprzątaliśmy teren i się pożegnaliśmy.
Tak spędziliśmy nasze okrągłe, dziesiąte urodziny. Biwak był niesamowity dzięki atmosferze i ludziom. W przyszłym roku będzie jeszcze fajniej i będzie nas jeszcze więcej!
Przygotowania trwały miesiąc. Każda osoba, która otrzymała zadanie wykonywała je z dokładnością i sercem, by podobało się naszym gościom. Koło godziny 9;00 wyznaczony sztab ludzi, w ilości dziesięciu osób, udało się na teren biwaku zrobić bramę, śmietniki, rozłożyć namioty – niektórzy robili sobie szałasy i oczywiście wykopać latrynę. Koło godziny 18;30 przybyli wszyscy uczestnicy biwaku, było nas blisko sześćdziesięciu. Nie oszczędzaliśmy naszych gości. Krótko po przyjeździe, bo już o godzinie 20 wyruszyli na pierwszą grę. Czekało ich pięć punktów. Przerysowanie mapy i rozwiązanie zagadki, ASG na linie, rozbrojenie bomby i uratowanie uwięzionej osoby w lesie, most linowy oraz budowa i przepłynięcie wyznaczonej odległości na tratwie. Po powrocie uczestnicy biwaku nie mieli zbyt dużo czasu na sen. O godzinie trzeciej, w okolicy naszego obozu skakali spadochroniarze. Niefortunnie wlecieli w gęsty las i poważnie się zranili. Zadaniem drużyn było udzielenie pierwszej pomocy skoczkom z Drugiego Batalionu Czerwone Diabły.
19.05.2012
Z samego rana, zaraz po rozgrzewce i śniadaniu wszystkie patrole wyruszyły na zajęcia. W obrębie ~5km były punkty. Na pierwszym trzeba było wykazać się sprawnością fizyczną, na drugim znajomością pierwszej pomocy. Trzecim zadaniem było wykonanie czołu ze skarbów lasu. Czwarty punkt to wojna na woreczki z wodą i odbicie proporców. A na piątym punkcie bawiliśmy się na linach. Po obiedzie, który ugotowali nam nasi rodzice odbyły się wyścigi czołgów. Wieczorem odbyło się ognisko obrzędowe. Na ognisku opowiadaliśmy sobie o swoich drużynach, wspólnie śpiewaliśmy i pląsaliśmy. Ta noc była spokojna, można było się wyspać.
W niedziele 20.05.2012, po śniadaniu i porannej toalecie, odbył się apel, na którym zostały ogłoszone wyniki i wręczone nagrody sponsorowane przez Witmar, WGL oraz Kamuflage. Po apelu, krótka sesja zdjęciowa i wspólny krąg. Na sam koniec, w prezencie urodzinowym dostaliśmy harpun od 46GDH Widmo. Gdy zaproszone drużyny wyjechały, posprzątaliśmy teren i się pożegnaliśmy.
Tak spędziliśmy nasze okrągłe, dziesiąte urodziny. Biwak był niesamowity dzięki atmosferze i ludziom. W przyszłym roku będzie jeszcze fajniej i będzie nas jeszcze więcej!
Monia
sobota, 5 maja 2012
W dniach 4-5 maja odbyły się pierwsze w naszej historii warsztaty puszczańskie, w których uczestniczyłi harcerze z naszej drużyny oraz kilku z zaprzyjaźnionej 46 GDH Widmo .
Warsztaty miały miejsce na Potaszach w Piekle 2 na łonie dzikiej natury.
Zaczęły się dość niekorzystnie z powodu brzydkiej pogody, deszcz spowodował opóźnienia i takim sposobem ropoczynaliśmy 4 godziny później niż planowaliśmy.
Kolejną rzeczą z jaką musieliśmy się uporać to zmasowany atak meszek na nasze organizmy, które niczym głode wilki nie miały chwili spoczynku w agresjii.
Tu w duchu warsztatów i swej pomysłowości rozpaliliśmy ognisko z dużą ilością dymu przystępując do dalszych prac, którymi były rozbicie namiotów oraz budowa szałasów.
Kolejnie zaczęliśmy rozwijać nasze miasteczko leśne tworząc stojaki na narzędzia, wodę, śmietniki, maszt i inne. Nadchodził wieczór, nasze brzuchy zaczynały burczeć i
z ratunkiem nadeszły nam placki afgańskie i pierogi, które sami robiliśmy i piekliśmy nad ogniem. Zrobiło się ciemno, dalsze prace majseterkowe uznaliśmy już za mało
sensowne więc wznieśliśmy większy ognień, co nie było łatwe z powodu braku suchego drewna i wraz z gośćmi: Mateuszem Skrzypczykiem i Marcinem i Damianem Ziętkowskimi
wypełniliśmy czas śpiewem, wspominkami z dawnych lat i pieczeniem kiełbasek.Dodatkowym, troszkę nie proszonym gościem okazał się wielki Dzik, który wpadł zobaczyć co się u nas dzieje, na szczęście nie został na długo.
Wieczór przebiegał spokojnie w dobrej atmosferze, do momentu gdy.... Tomek z Kasią odeszli
na chwilkę na bok wymienić dwa zdania. Nagle usłyszeliśmy głośny krzyk Kasi. Dobiegliśmy do miejsca gdzie byli, zobaczyliśmy tylko tylko Tomka, leżącego na ziemi,
zwiniętego w kłębek, trzymającego się za brzuch i tylko wskazał w palcem w las i wyszeptał '"kasia".
Rozpoczął się pościg za porywaczem. Wszystko utrudniała cieność, brak latarek i brak krzyku... Gałęzie przecinały nam twarze, korzenie podkładały nogi, ale nie osłabiało
to naszego natarcia. W niedługim czasie trafiliśmy na ślad, a już chwilkę po tym na porywacza. Obezwadniliśmy go, ale okazało się, że nie ma przy nim jego ofiary. On sam
nie chciał puścić pary z ust gdzie ją zostawił. Na szczęście byłu nas tylu, że poszukiwania poszły sprawnie. Kasi nic się nie stało.
Po doprowdzeniu porywacza do obozu okazało się, że był nim dh Mariusz Sak.
Okazało się, że cała okacja była zaplanowana, a nasza reakcja całkowicie poprawna, jedynie Tomasz ucierpiał najbardziej. Dh Mariusz przeprowadził nam zajęcia z skradania,
wykradania zakładników, po czym mieliśmy okazję poćwiczyć. Daleko nie szukać efektów. Już w nocy dh Tosia i dh Patrycja niepostrzeżenie wykradły na warcie chłopaków flagę.
Drugi dzień był równie pracowity. Zaczęliśmy od porannej zaprawy, śniadania wraz z herbatką z igliwia i budowaniem kolejnych mebli leśnych np. łóżka.
warsztaty kończyliśmy zajęciami na linach. Początkowo ćwiczyliśmy na siłę i wytrzymałość a kolejnie biliśmy rekordy czasowe w przejściu parku linowego. Mistrzem w tej kategorii
został dh Artur mając czas 12 sekund.
I tak po krótkim sprzątaniu zakończyły się nasze warsztaty. Z niecierpliwością czekamy na następne.
Kasia
piątek, 27 kwietnia 2012
4 DHS Czerwone Diabły
Czerwonak, 27.04.2012
Rozkaz L5/2012
1. Za wnioskiem rady drużyny zatwierdzam Statut 4 Drużyny Harcerzy Starszych Czerwone Diabły. Informuję, że Statut wchodzi w życie wraz z rozkazem.
2. Za sumienne i staranne prowadzenie po bezdrożach, górach, dolinach, miejscach gdzie na mapie kończy się papier dh Antoninie Kubala, dh Urszuli Kołodziej, dh Adrianowi Illmer przyznaję sprawność Wskazinogi*.
3. Za dzielne znoszenie trudu, wysiłku, nie zwracając uwagi na brud, ból i wszelkie przeciwności losu dh Marcinowi Lewandowicz, dhMarcinowi Kołodziej, dh. Filipowi Gapczyńskiemu, dh Adrianowi Illmer, dh Mateuszowi Szymarek, dh Bartoszowi Illmann, dh Annie Krzymowskiej, dh Matyldzie Banaszak, dh Martynie Kwarta, dh Dobrochnie Kwarta, dh Antoninie Kubala, dh Urszuli Kołodziej przyznaję sprawność Łazika.
4. Proszę o dostarczenie książeczek harcerskich w celu wpisania zaległości.
5. Proszę o zaangażowanie członków drużyny w Akcji Flaga.
Czuwaj!
pwd. Tomasz Ziętkowski HO
wtorek, 10 kwietnia 2012
Ten, kto ratuje życie jednego człowieka, ratuje cały świat”
Thomas Keneally (z książki Lista Schindlera)
Jaką wartość ma ludzkie życie?
Codziennie w wiadomościach słyszymy o tragicznych wypadkach. Dziennie w wypadkach samochodowych w Polsce ginie 15 osób, a 160 zostaje rannych. Gdyby każdy z nas miał sięgnąć pamięcią wstecz przypomniałby sobie jakiś wypadek, którego był świadkiem. Ilu z nas powiedziało kiedyś drugiej osobie „zrobiłbym dla ciebie wszystko”. Pytanie co zrobię?
By nie czuć się bezradnym nadchodzimy z niezwykłym szkoleniem z zakresu pierwszej pomocy. 10 kwietnia 2012 roku mamy niecodzienne spotkanie by wyuczyć się ,jak powyższe statystyki pokazują ,pomocy w sprawach codziennych. Na początku kilka słów teorii i kilka godzin praktyki pozwoliły nam na wyćwiczeniu pewnych mechanizmów.
Lejąca się krew, połamane kości, nieprzytomność i inne schorzenia okazały się sytuacjami nie do nieopanowania. Teraz już nie musimy zastanawiać się „co zrobię”, teraz tylko i wyłącznie działam!
Kasia
wtorek, 27 marca 2012
Czuwaj!
Bądźcie pomocni i po wejściu w link, kliknijcie "Lubię to", i roześlijcie to po znajomych.
Nasza drużyna - 4 DHS Czerwone Diabły - musi zdobyć minimum 2500 lajków. Jak je zdobędziemy to będziemy mieli większą szanse na zdobycie "Harcerskiej Oznaki Regionalnej", która jest dla nas bardzo ważna.
Nic was to nie kosztuję, więc możecie poświęcić kilka minut by polubić i rozesłać znajomym link.
Dla was to nic, a dla nas coś bardzo ważnego! :)
http://www.facebook.com/pages/Wielkopolska-Rok-region%C3%B3w/260562330656438
Bądźcie pomocni i po wejściu w link, kliknijcie "Lubię to", i roześlijcie to po znajomych.
Nasza drużyna - 4 DHS Czerwone Diabły - musi zdobyć minimum 2500 lajków. Jak je zdobędziemy to będziemy mieli większą szanse na zdobycie "Harcerskiej Oznaki Regionalnej", która jest dla nas bardzo ważna.
Nic was to nie kosztuję, więc możecie poświęcić kilka minut by polubić i rozesłać znajomym link.
Dla was to nic, a dla nas coś bardzo ważnego! :)
http://www.facebook.com/pages/Wielkopolska-Rok-region%C3%B3w/260562330656438
czwartek, 15 marca 2012
„Dusza to rodzaj ognia, który ożywia ciało. „
Demokryt
Szukając chwili wytchnienia, ucieczki od ciągłego pośpiechu w życiu, nie znajdziesz lepszego lekarstwa niż ognisko w gronie przyjaciół. Jest Ci ciepło zarówno fizycznie jak i na duszy, niczego się nie obawiasz, patrzysz na twarze bliskich które rozpromieniane są przez płomienie i czujesz, że wszystko się ułoży, bo nie jesteś sam.
Swą „tabletkę” na lepsze samopoczucie mieliśmy
okazję łyknąć na jednej z zbiórek tuż przy brzegach Warty, w piękną,
gwieździstą noc. Wykorzystując dobry moment porozmawialiśmy o wielu nurtujących
nas sprawach, powspominaliśmy najlepsze przeżycia w ostatnich kilku miesięcy i
śpiewaliśmy przez kilka godzin. Atmosfera spotkania sprawiła, przynajmniej w
moim odczuciu, że ogień wydobył z każdego nas pewną jego cząstkę lepiąc ją w
jedną duszę – czerwono-diabelską.
Siedząc tam cisnęło mi się do głowy tylko jedno
zdanie Jana Pawła II „sami nie wiecie, jacy jesteście piękni” i nie pozostaje
nic innego jak czekać z utęsknieniem za następnym ogniobraniem
Kasia
Subskrybuj:
Posty (Atom)